niedziela, 24 kwietnia 2011

Święta

Ludzie wystawili koszyczek pełen smakołyków.


Stoi on i stoi na tym stole, myślę - podejdę, zobaczę.


Wow!!! Ale zapach, nic tylko musi że szyneczka, skosztuję jej trochę, może nie zauważą.


Zauważyli, odebrali mi szyneczkę i ją pokroili i na talerzyku ułożyli.


Patrzę sobie na nią i kombinuję, jakby ją tu skosztować, rozglądam się i myk.


Ha, ha, ha, ale ich przechytrzyłem, co nie?

Maciek zanim się zreflektował, że szynka na talerzu leży, to na stole zastał chleb, jaja i pusty talerzyk.


Ma się ten zmysł na smakołyki. Pojedzony, objedzony udałem się na zasłużona sjestę.


A Maciek, niepocieszony, choć pewnie zadowolony, w tym czasie siedział na drzewie,


obserwując bliżej niezidentyfikowane "stworki".


Wesołych świąt :))

sobota, 23 kwietnia 2011

Świąteczne życzenia



Życzę wszystkim kotom, psom, chomikom itd.  i ich właścicielom dobrych myśli, radosnego serca, pogodnego nieba i wszystkiego co Wam do szczęścia potrzeba. Wesołych Świąt !
Lucek

wtorek, 19 kwietnia 2011

Moje ulubione miejsca

Mam kilka ulubionych miejsc w domu, gdzie się wyleguję.

Gramofon - to miejsce stosunkowo niedawno zostało przeze mnie zagospodarowane. Można sobie z góry popatrzeć w telewizor.


Kiedy gramofon jest zajęty, wybieram drapak, blisko okna, wygodnie i wysoko.

Kaloryfer to kolejne miejsce, z którego korzystam. Lubię z niego podglądać przylatujące na balkon gołębie.


 Wersalka, blisko telefonu, gdyby Lolek zadzwonił, mogę szybko odebrać.


Pudełka, kartony, małe, duże, wszystko jedno jakie. Tylko że ich nie ma zbyt wiele i zdarzają się okazjonalnie, ale uwielbiam je ponad wszystko.


Ale najbardziej ulubionym miejscem na relaks i miłość są kolana, tego nie przebije oczywiście nic.

piątek, 15 kwietnia 2011

Nowy nabytek

Ludzie kupili nową kuwetę... dla Misi, taką ładną, różową, zakrywaną i z drzwiczkami :)) Miau.


Ale nam kotom "cuś" jakby te drzwiczki nie przypasiły, bo tak się bujają i w ogóle. Toteż drzwiczki usunięte zostały, po czym nową kuwetę zainaugurował  Maciek.

 
Potem byłem  w niej ja.



Potem wujaszek Rudy, a na końcu dała się do niej przekonać Misia. Drzwi w dalszym ciągu czekają na montaż, być może się do nich przekonamy, ale na razie fajnie jest jak jest :))



sobota, 9 kwietnia 2011

Maćkowe wylegiwanie

Maciek i Misia w jednym stali domku, Maciek na górze, Misia na dole.



Czasami Maciek schodzi z góry i w bezpiecznej odległości kładzie się przy Misi.


Aczkolwiek Misia, pani w średnim wieku, woli spędzać czas na kanapie sama, bacznie pilnując, czy jej adorator nie wdziera się w jej przestrzeń.


Kiedy Misia stanowczo Maćka z kanapy wyprosi, to się na inną kanapę przenosi i się do mnie przykleja.


W porywach, gdy go narzeczona ignoruje, z Wujaszkiem na kanapie koczuje.


Ogólnie jednak samotnie się na łożu rozwala, ot taka i jego przywara.

środa, 6 kwietnia 2011

Lilijka

Ludzie zakupili... lilijkę do  pseudooczka wodnego i nam ją zaprezentowali.


Lilijka jak lilijka, ale zabawa wodą w misce... bezcenna.


Buncol Maciek chciał ją, znaczy lilijkę, łapą z wody wyciągnąć,


aż tu nagle patrzy, a na lilijce żabki sobie siedzą.
Musi że się spłoszył, bo przy misce tylko ja z wujaszkiem zostałem i w trymiga wodę z niej chłeptać zaczęliśmy, ot tak, na wyścigi, kto więcej.


W końcu zostałem sam na polu "bitwy", czyli z miską, lilijką i żabkami.

piątek, 1 kwietnia 2011

Nowy konkurs

Ostatni konkurs był łatwy, każdy wiedział, że ja to ja, a Lolek to Lolek, ale teraz mam dla was inną zagadkę :))
Która to Misia, a który to wujaszek Rudy? Czekam na odpowiedzi.