wtorek, 28 sierpnia 2012

No i po wakacjach :((

Wczoraj wróciliśmy z wakacji, szkoda, że już się skończyły, było superowo :))
Chodziliśmy na spacery,

bardzo zresztą długie spacery, po których byliśmy tak zmęczeni, że czasami ledwo dochodziliśmy do swojego ogródka.


Któregoś dnia, po spacerze, leżąc tak sobie, patrzymy, oczy przecieramy ze zdumienia, w końcu włączyliśmy żarówy, coby lepiej widzieć,



a tu przed nami konie znaczy łosie.


Trochę się ich z początku przestraszyliśmy, ale potem poszliśmy je pooglądać, te wielkie jak łosie konie, wróć, te wielkie jak konie łosie :))



Jak już się napaczyliśmy, to wróciliśmy do siebie i ze zmęczenia pokładliśmy się spać.


Paczenie na łosie strasznie wykańcza.

wtorek, 21 sierpnia 2012

A nie mówiłem

Jesteśmy na wakacjach od soboty :)) Łyse drzewo, które pozostało po podcince, tak nie do końca nam pasuje, ale Maciek mówi, że odrośnie.

Tośka, jak tylko przyjechaliśmy, wybrała się z Maćkiem na obwąchiwanie terenu, bo coś jakby obcymi jechało :)

Ja zdecydowanie wolałem posiedzieć wśród kwiatków, ot taki ze mnie esteta :))

A potem to już się wylegiwaliśmy na łonie natury.



Najbardziej to podoba nam się nocą, kiedy żar nie leje się z nieba i można co nieco upolować. Tośka upodobała sobie polowanie na... żabki :(( Nasi ludzie są zbulwersowani tym jej hobby, podobnie jak znoszeniem nornic i myszy przez Dośkę i mnie, tylko nie wiem dlaczego. Że żaby są niemiłe, to się zgodzę, ale sierściuchy, też mi coś. Tośka oprócz żabek poluje na jaszczurki, motylki i ważki, ale bez większego powodzenia, jak na razie :)))))
Dobra, lecę w krzakolce trochę odpocząć, bom się umęczył tym pisaniem.


Ups, zapomniałem o panu dzięciole, co to sąsiada drzewo odwiedza i nas budzi bladym świtem :)






piątek, 17 sierpnia 2012

Nudno jakby

Zjechaliśmy do domu tydzień temu, bo chłodno było i deszczowo. W międzyczasie ludzie podcięli nam nasze ulubione drzewo :((

Wygląda teraz jak przez okno. Ciekawe, jak my się będziemy na nim bawić? W prezencie otrzymali tonę jabłuszek :))) hihihi

Ale podobno już wszystko uprzątnięte i krowy się nimi zajadają. Dobre i to, co nie?
A my czekamy, aż znowu pojedziemy na wakacje. Bo w domu tak jakby trochę nudno się zrobiło.



piątek, 10 sierpnia 2012

Wakacji ciąg dalszy

Jeszcze wciąż jesteśmy na wakacjach, choć koniec tego dobrego się niestety zbliża. Wciąż i nieustannie jesteśmy bardzo zajęci. Tośka np. pilnuje zbiorów.


Ja... poluję, tak, tak, stałem się, ku swojemu zdumieniu, łownym kotem. Najpierw była mała myszka, a teraz nornica. Wow.


Maciek jedynie się mocno leni.


Poza tym uczęszczamy na spacery z naszymi ludziami.


Najpierw idziemy karmić kaczki,


a potem fru... i

włączamy żarówy, bo ciemno jakby :)) Ale fajnie jest, chcielibyśmy jak najdłużej, ale... podobno wakacje się kończą. A może coś źle usłyszałem?