środa, 25 grudnia 2013

Święta

Choinka, Gwiazdor, prezenty no i kupa jedzenia, mniam. Wczoraj z Lusią objadłyśmy się do syta,


a chłopaki zamiast korzystać spali.

Od Gwiazdora dostaliśmy taki duży śmieszny tunel,

gonimy się jak oszalali, w te i nazad. Dzisiaj, jak to na święto przystało, odpoczywamy, gdzie się da.


Życzymy wszystkim kotom i ich ludziom Wesołych Świąt.

sobota, 30 listopada 2013

Stało się

Od tygodnia mieszka z nami Lusia, człowieki przywiozły ją do nas z działki.

Jest bardzo zabawowa i śmieszna.

Nam, chłopakom, w zasadzie nie przeszkadza aż tak bardzo,







ale Tośka chodzi obrażona i prycha na małą bez ustanku, choć jakby coraz  mniej.

Mam nadzieję, że to się jakoś utrze i Tośka pogodzi się, że nie jest już jedyną królową na włościach, bo Luśka wymiata.




piątek, 15 listopada 2013

Witam

No więc tak, sezon na działce się zakończył, a my siedzimy w domu i oglądamy przez szybę ptaszki na balkonie.

Mój klon znalazł sobie nowy dom i do nas nie przyjdzie, może i dobrze, dwa czarne koty w jednym domu to chyba za wiele jak na człowieków.
Jest jeszcze Lusia, szaro-bura, ala Maciek, i człowieki coś mówią, że może na zimę ją wezmą, wysterylizują, aby więcej małych bezdomnych kotków na działce nie rozmnażać. Hmm.


Poza tym te konie wielkie takie były w odwiedzinach. Znaczy łosie czy jak im tam. Przyszły najeść się aronii. Najadły się i poszły, a człowieki miały radochę po pachy.


Nawet łoszy portrecik strzelili :-))

Jak znam człowieków, to pewnie za chwile zawiśnie na ścianie (portrecik, nie łosza) jako trofeum bezkrwawych łowów :-)
Może by tak mnie portrecik strzelili, coś się ostatnio ociągają, a przecież pyszczek mam równie piękny, co ja piszę, piękniejszy od tej pani powyżej, czyż nie? A, zapomniałam nadmienić, że to ja Tosia piszę, chłopaki już dawno spasowali.

piątek, 1 listopada 2013

Halloween

Miałam napisać wczoraj, ale nawiedziły nas dynie.

Jak co roku pojawiły się  na stole i zaczęły świecić.

Czyż ta duża dynia nie podobna jest czasem do mnie??
Tymczasem pogoda ładna, jeżdżę na działkę i podziwiam, a to kwiatki,

a to robaczki,

a to nowy domek dla ptaków,

no i oczywiście przybyszów z kosmosu, czyli kotków, które nas odwiedzają.


Ponoć czeka mnie jakaś niespodzianka, aż strach się bać. Ludzie znaleźli mojego klona i...

Dobra, za dużo się tych dyń naoglądałam i jakieś horrory mi się śnią.

czwartek, 24 października 2013

Letnia jesień

Pogoda jak się patrzy, więc ludzie biorą mnie na działkę. Przyjeżdżam ja ci w oczekiwaniu na stado obcych, rozglądam się, zaglądam, a tu cisza.


Myślę sobie, zrelaksuję się, odpocznę,


aż tu nagle myk i jest


i się szarogęsi, jakby był u siebie.



Pobawiłam się z nim w chowanego,

ale on był zajęty czymś innym, więc

zapakowałam się w budkę i wróciłam do domu.


środa, 16 października 2013

Jesień

Dawno nas tu  nie było, ale tak czasami bywa, że się po prostu lenimy. Jak się nie lenimy, to jeździmy na działkę, choć dobrze wiemy, że to już ostatki.

Ludzie robią porządki na działce,

palą, grabią, koszą, a tymczasem...


działkę nawiedzają jakieś obce byty, czyli kociki. Nie dość, że przychodzą, to się jeszcze szarogęsią.

Kiedy chciałam interweniować w sprawie szarogęsienia się, zostałam, że tak powiem, osaczona przez całą zgraję obcych.

Ratowałam się ucieczką,


ale i tak mnie dopadły

i odstąpić nie chciały.

Z biedą się wydostałam z ukrycia i przy pomocy człowieków cała wróciłam do domu. Uff.
Maciek pojechał następnego dnia odeprzeć atak obcych kotków i też został oblężony.

Zachował jednak zimną krew i pozwolił maluchom się szarogęsić.

Najgorsze jeszcze przed nami, plotki chodzą, że ponoć jeden z tych obcych ma trafić do nas pod strzechę. Aż strach się bać.

wtorek, 24 września 2013

Ostatnie podrygi lata

W ostatni weekend lata człowieki wzięli mnie na działkę, bo się bardzo tego domagałam. Stwierdziłam, że to nie jest już to samo lato, które było w wakacje, ale nie było źle. Większość czasu spędziłam na drzewie, aby mieć lepszy widok na okolicę.

A okolica się zmieniła, bo nowe kwiatki przybyły tu i ówdzie.

Trawy zmieniły kolor,

więc było się za czym rozglądać.


środa, 11 września 2013

Jesień???

Pogoda wskazuje, że nadeszła jesień, ale... bez przesady, jeszcze będzie ładnie. Zanim się ochłodziło, pojechaliśmy  z Maćkiem na działkę. Jakoś tej jesieni jeszcze nie było, był za to czarny kocur na drzewie

i Misia na dachu.


Ja od razu poleciałam szukać węża, bo tak mi przypadł do gustu.

Maciek zaś rozłożył się na krześle i napawał się słoneczkiem.

Węża niestety nie napotkałam, ale za to Dosia się pojawiła,

powspinałam się trochę po drzewach i zanim się zorientowałam, czas było wracać do Lucka.

Już tęsknię za działką i codziennie wręcz domagam się, aby na nią pojechać.

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Wakacje II

Już minął tydzień jak wróciliśmy z wakacji, ale wspomnienia wciąż jeszcze goszczą i zapewne długo jeszcze będą gościły. Trochę nam tęskno za tym wylegiwaniem się na powietrzu.


 

Za spacerami. Za nocnymi wypadami.




















 Za siedzeniem na drzewie lub dachu.






 


A i odwiedzin małych kotków też nam żal, bo bardzo nam się podobały te wizyty.



Słyszeliśmy, że jak tylko pogoda będzie ładna, to będą nas ludzie zabierać na weekendy. Oby :))