czwartek, 29 czerwca 2017

Wspomnienia z wakacji



Na wakacje, czyli na działkę, jeździliśmy co roku. Tak to wyglądało.
Moc wrażeń, moc wspomnień. 

Wieczorne podchody
 "Nocne latarenki"


Chwila relaksu wśród bujnej zieloności




albo podniebna wspinaczka


Ucztowanie z Ukochaną Mamą


Drzemka z mamą Misią, której też już nie ma :(


Nowe znajomości


Wspólne z Tośką stróżowanie: dzienne i wieczorne




I wreszcie... polowanie
  A po nim błogie odpoczywanie
Zbliżamy się do sedna. Niestety, na działce po jakimś czasie odbierało mi rozum i nie można się było mnie dowołać. Wreszcie któregoś razu matki powiedziały: "Dość. Bo zdziknie i sczeźnie". Może i miały rację, chyba nie chciałbym sczeznąć.


I tak oto mam SZLABAN na wyjazdy :(( A szkoda. Pomógłbym i wszystkiego dopilnował.











sobota, 24 czerwca 2017

W domu i na działce



Urozmaicamy sobie z Maćkiem samotność każdy wedle gustu. Ja to raczej pudełkowo, on – woli bardziej wyskokowo.




Mama kupiła naszą ulubioną trawkę. Dba o nas, nie powiem, ale... eeech :(


A tymczasem na działce... pojawiła się nowa tabliczka.


No to już chyba przesada. Jaka drapieżnica? To przecież nasza Tośka kochana i Luśka też.
n
 Bardzo bym chciał być z nimi teraz na działce, ale...
 O tym opowiem następnym razem.
 PS. Wiecie, o kim teraz słodko śnię?


 




niedziela, 18 czerwca 2017

Dereń Mamy



Najpierw matki-ogrodniczki wygoliły go na łyso. Potem stwierdziły, że nic z niego nie będzie i trzeba wykopać. Ale Mama postanowiła dać mu szansę. Do końca maja. Szkoda, że już nie zdążyła zobaczyć, jak pięknie odbija. 
Teraz odżył na dobre i gęstnieje. Nazwałem go "dereniem Mamy".


 



czwartek, 15 czerwca 2017

Minął tydzień...


Ja i Maciek głównie śpimy, śnimy, rozmyślamy, wspominamy... 
 
Dziewczyny na działce chyba jednak coś zwęszyły, bo coraz bardziej wyczekują.

 
A nasza druga Mama zrobiła niespodziankę: kupiła ulubione kwiaty pierwszej Mamy. Była tam też kocimiętka, którą dokładnie obwąchaliśmy.

 

 


Posadziła w doniczkach na działce, Tośka pomagała. Będą o nie dbać i pielęgnować.

 

 

niedziela, 11 czerwca 2017

Pożegnanie Mamy



Cześć Wam!
Moja ludzka Mama odeszła na zawsze. Zabrała ją okrutna choroba. Ja to czułem i miauczałem najgłośniej, jak potrafiłem, żeby ostrzec. Ale uratować jej nie mogłem :(
Był u nas Wujek, fajny gość, bardzo go polubiłem, ale musiał wyjechać. Mieszka daleko. Nawet chciałem się z nim zabrać, zresztą Maciek też, ale obaj zrezygnowaliśmy.

  

Zostaniemy z naszą drugą Mamą. To co prawda nie to samo, tamta była najlepsza. Była Moja i tylko Moja, a ja byłem jej ukochanym synkiem-maminsynkiem.

Dziewczyny są na działce i chyba jeszcze nic nie wiedzą. Są zajęte czym innym.
 
 

 My z Maćkiem tu, w domu, już za Mamą bardzo tęsknimy.