Potem, gdy choinka stanęła, zainteresował się Maciek. Też go intrygowała jak widać.
Potem było już tylko gorzej. Pojawił się jakiś brodaty facet w czerwonych majtach,
a misiek założył jakąś śmieszną czerwoną czapkę na głowę.
Zegar przywdział rogi renifera i udaje, że nim jest.
Poza tym pojawiły się jeszcze jakiś domki i stroiki,
a nam kotom pozostało... biegać po tych cudeńkach i zwalać je na podłogę :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz