piątek, 26 czerwca 2020

Wieści



Z działki

Mają nowego grilla. Markowego, takiego, jak miała moja Pierwsza Mama, tylko inny kolor. Zielony, zieloniutki. Grill-żabka, można powiedzieć. Nie skorzystam z niego, ale podoba mi się. No i pamiętam czasy, kiedy karmiono mnie grillowanym kurczakiem. Mniamiśne to było.

Mają też nowe róże.

I generalnie wielki bałagan, bo po deszczach puściły chwasty jak szalone. Rozszalały się też... ślimory. Fuj! Ale tego już nie będę pokazywał ;)

Z domu 
 
Tu przynajmniej bez zmian. Ja jako kot niemłody już i stateczny, zmian nie lubię. Swoje się przeszło i wystarczy. Więc się wyleguję, 

wylizuję futerko,
wysypiam z Lusią – nie tyle u boku, ile za... ogonem.
Reszta też nie lepsza – wylegują się wszyscy. Jak widać, w różnych okolicznościach. Tak my, koty, już mamy, że to lubimy najbardziej.
 

środa, 10 czerwca 2020

Zagadka

Kochani, co to może być za dziwo? Megaćma jakaś? Nie ma wśród was entomologa, który pomógłby rozwikłać tę zagadkę? Zdarzyło się oczywiście na naszej działce.
 


poniedziałek, 8 czerwca 2020

Rocznica



To już trzy lata, jak odeszła moja Pierwsza Mama. Pamiętają o niej wszyscy:
my koty, czyli cała nasza czwórka,
ludzka rodzina i... działka, która odwzajemnia jej pracę i miłość, piękniejąc z roku na rok.

Nawet rododendron, który posadziła i nie doczekała kwitnienia, jest coraz bujniejszy.
Kochamy i wspominamy.