Lilijka jak lilijka, ale zabawa wodą w misce... bezcenna.
Buncol Maciek chciał ją, znaczy lilijkę, łapą z wody wyciągnąć,
aż tu nagle patrzy, a na lilijce żabki sobie siedzą.
Musi że się spłoszył, bo przy misce tylko ja z wujaszkiem zostałem i w trymiga wodę z niej chłeptać zaczęliśmy, ot tak, na wyścigi, kto więcej.W końcu zostałem sam na polu "bitwy", czyli z miską, lilijką i żabkami.
Oj to teraz będziecie mieć nową lilijkę na działce :)A ta woda w misce to pewnie smakowała inaczej niż ta w kocich miseczkach? :)
OdpowiedzUsuńNo ba, woda w dużej misce zawsze smakuje lepiej niż ta w małych kocich miseczkach :))
OdpowiedzUsuń