Jak już zapewne wiecie, mamy nową kotę, ma na imię Luśka vel Lucha. Wypisz wymaluj Maciek, ale rudy brzuszek ma, no tak z lekka. Lucha jest git, że tak powiem. Pojętna. Nauczyłem ja pić wodę z kranu.
Pod moim bacznym okiem nauczyła się pić jak należy, wcześniej jej to nie wychodziło, ale cóż - praktyka czyni mistrza, że tak powiem.
Teraz już sama daje sobie radę.
Czasami muszę jej jeszcze raz pokazywać, jak się to robi, aby się napić, a nie zmoczyć.
Czasami woli się pobawić kropelkami, niż się uczyć. Ale na ogół bacznie mnie obserwuje i wyciąga wnioski z technik przeze mnie zastosowanych.
Lucha posiadła jeszcze jedną zdolność, po mnie i po wujaszku Rudym, ogląda telewizję.
Co jeszcze wyrabia Luśka? To może w następnym poście.
Wielkanoc :-)
-
*Wspaniałych Świąt Wielkanocnych ,*
*relaksu, wypoczynku i smakołyków,*
*oraz ...*
*duuuużo kocich baranków :-) :-) :-)*
*Pozdrawiamy :-)*
7 lat temu
Fajna ta Luśka :-)) No i widać że się przyjaźnią i to już jest cudowne :-D
OdpowiedzUsuńFajnie sie Wam razem mieszka :-)
OdpowiedzUsuńJak nauczyciel jest kompetentny to i uczen bedzie sie lepiej i szybciej uczyl ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam takie... Nasz Rudy, zresztą podobny do tego na zdjęciu jest już dystyngowanym panem, ale też jeszcze potrafi poganiać za naszą małą Myszką. A Myszka też uwielbia bawić się wodą, pić z kranu, a nawet wylegiwać się w dołku umywalki:))) Koty są strasznie inteligentne.... Pozdrawiam wesołą gromadkę!
OdpowiedzUsuńA ... dodam jeszcze, że pozostała dwójka Czarny i Zuzia też są rozkoszne:)
OdpowiedzUsuń