Potem było śniadanie. Trochę się na początku czaiłem, ale co tam,
wystawili na widoku, to trzeba brać.
Przysiadłem się grzecznie do stołu i czekałem. W końcu się doczekałem, ba, nawet widelczyk dostałem, aby bardziej kulturalnie było.
Na końcu pięknie podziękowałem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz