Ten był najfajniejszy. Najpierw zapukał listonosz. Przyniósł paczkę od Cioci i Wujka z daleka. A w niej pyszności
i... św. Gertruda z Nijvel, opiekunka kotów. Ma nad nami czuwać. Dziękujemy :)
Potem przyszły z wizytą nasze tutejsze ciocie, posiedziały, pogawędziły, pomiziały trochę. Też naniosły prezentów.
To już nawet te święta zaczęły mi się podobać. Ale
się skończyły :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz