Na działce wielkie porządki.
Koszenie, wietrzenie pościeli, pranie namiocika. To na zimę, dla Dosi.
Malowanie borderków, to już na
wiosenne rabatki.
W ostatnich promieniach
słońca Tosia wygrzewa spłowiałe futerko. Może zimą w domu znów nabierze
aksamitnej czerni?
Z kolei Stefan jakby się chciał na zapas
najeść. Nie bój, chłopie, człowiek będzie przyjeżdżał i karmił.
Ostatnio pojawił się nowy gostek.
Piękny, zwinny i dorodny. Nazwany został Enkiem (od NN-ka), bo nie wiadomo, kto zacz,
skąd przybył ani jak się nazywa.
Tosię bardzo zaintrygował, ba, chyba nawet się
spodobał.
Tyle że Tosia... jest już w
domu. Ale na razie cicho sza! Musi się zaadaptować, a to może potrwać.
A na koniec dzisiejsze
motto:
Największym przywilejem dla
kota jest móc przywileje rozdawać.
Pasuje do nas, nieprawdaż?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz