piątek, 8 lutego 2019

Luty, luty, odziej buty



My w domu nie musimy. Nasz słynny „pociąg” obuwia nie wymaga.
Tosia na stole też daje radę, najwyżej obrus ucierpi.
Może naszym pobratymcom na działce buciki by się przydały, ale jak widać obywają się bez, zima im nie straszna. Zwłaszcza że łagodna.

Wrony... Sami zobaczcie. Złodziejki jedne, łapkami przytupują, kradną słoninkę, luty nie luty, zjeść coś trzeba.


Wróbelki też czekają na swoje.
No i ja z Lusieńką w pieleszach. Lutowych, domowych.

Tak że przysłowia ludowe nie zawsze sprawdzają się... jeśli brać je dosłownie.

1 komentarz: