To my, w różnych
konfiguracjach, wszystkie przytulaśne.
Na początek Warsik z Dosią. To dopiero scena!
Z Niunią niby przypadkiem stykają się przy żarełku.
Ja z Luchą. Już bardziej przyzwoicie.
I z Tosią. W sumie średnio miłośnie ;)
Różnie to między kotami
bywa, ale generalnie... kochamy się szalenie. I nie tylko na wiosnę.
❤️
OdpowiedzUsuńU nas na wiosnę choróbsko :(