Gdy nadchodziła noc, my się wyraźnie ożywialiśmy, wstępowała w nas podwojona energia i zabawom nie było końca.
Polowaliśmy na siebie, spacerowaliśmy po dachu
albo upajaliśmy się nocnymi widokami :)
Zmęczeni wracaliśmy potulnie do domku,
gdzie czekało na nas łóżeczko.
Maciek zanim zdecydował się na spanie, musiał przejrzeć się w swoim ulubionym zwierciadełku i upewnić, że wciąż jeszcze jest najpiękniejszym kotem na świecie.
Pomyślałby kto, ale niech mu będzie, chociaż wiem i bez zwierciadełka, że to ja jestem najpiękniejszy.
Rano skoro świt zrywał nas na nogi wręcz niesamowity jazgot ptaków. Awanturowały się tak okropnie, że musieliśmy budzić ludzi, aby otworzyli nam drzwi w celu sprawdzenia, co się na tym dworze dzieje.
Przy okazji witałem się ze słonikiem, który nie wiadomo z jakich przyczyn tkwi w tej wanience całymi dniami, i wyrywałem na drzewo uspokoić to całe rozkrzyczane bractwo.
Gdy ludzie wstawali, wracaliśmy, aby oddać się błogiemu, nagle przerwanemu wypoczynkowi.
CLOVIN II Septon .... to jest TO w kocim swiecie ...
-
... w swiecie kotków czyścioszków i ich ludzi.
Kotki to najczyściejsze zwierzaki pod słońcem - dbają o to same.
Ale .
Człowiek musi dbać o czyste legowiska...
7 lat temu
Lucek ale mieliście wspaniały wyjazd :-) Tyle przygód! Zazdrościmy wam działki, trawki, drzew, ptaszków - ach zazdrościmy :-)
OdpowiedzUsuńMiło Was obu podziwiać na łonie natury i w pościeli także ;-)
OdpowiedzUsuńHersylia