Najpierw matki-ogrodniczki wygoliły go na łyso. Potem stwierdziły,
że nic z niego nie będzie i trzeba wykopać. Ale Mama postanowiła dać mu szansę. Do końca maja. Szkoda, że już nie zdążyła
zobaczyć, jak pięknie odbija.
Teraz odżył na dobre i gęstnieje. Nazwałem go "dereniem
Mamy".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz