skip to main |
skip to sidebar
Nowy Rok na działce
Podobno była niezła zabawa. Zimne ognie, szampan (ale
koty piły mleko).
Była Dosia przy świątecznym stole
oraz wiecznie wystraszony i wiecznie głodny Stefan.
Szkoda, że nie mogłem tam być. Ale zostałem w domu
z Santa Clausem. On niedługo wróci do piwnicy, więc chciałbym jak najdłużej z
nim pobyć. Znów rozstaniemy się na cały rok :(
Były też balony.
I dla Dosi kameralna choinka w domku.
Nawet przybył dzięcioł zwabiony słoninką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz