Wiem, wiem, kilka miesięcy nie pisałem, ale tak jakoś wyszło. Nowy rok powitaliśmy hucznie. Tosia bawiła się kolorowymi sznureczkami, Lusia zajadała się sernikiem, Maciek chował się przed odgłosami petard, a ja ślęczałem nad pustymi miskami, z których harpie wszystko wylizały.
Teraz wróciła zima, śnieg pada, śnieg pada,
to ja spadam na kaloryfer, miejsce, na którym uwielbiają wygrzewać się koty.
PS. Te rudo-białe łapki to ja, a Lusia czeka na swoją kolej, hahaha.
Wielkanoc :-)
-
*Wspaniałych Świąt Wielkanocnych ,*
*relaksu, wypoczynku i smakołyków,*
*oraz ...*
*duuuużo kocich baranków :-) :-) :-)*
*Pozdrawiamy :-)*
6 lat temu