Dostałem wiadomość od Lolka, mojego brata. Otóż Lolek miał operację, wycinali mu zaległe jajko, bo się schowało i Lolek był, jakby tu powiedzieć, nadpobudliwy :)))
Operacja przebiegła dobrze, ale my rude ciężko wychodzimy z narkozy i w ogóle od lekarzy stronimy. Lolek jak to Lolek, zaczął sobie rany lizać i lizał tak uparcie, że wylizał do goła, czyli do flaków. Potrzebna była interwencja lekarza. Wszystko skończyło się dobrze, ale Lolek obrażony jest na cały świat i obecnie przebywa na emigracji wewnętrznej, czyli pod łóżkiem, spod którego nie ma zamiaru wyściubiać nosa.
Napisałem mu, że najlepszym lekarstwem jest podusia, której nie opuszczam w stanach stresu czy choćby chwilowego zaniedbania przez człowieka (vide brak miziania się).
Mam nadzieję, że Lolek też ma podusię przytulusię, a zresztą Lolek ma Kicię, to jeszcze lepsze niż podusia przytulusia, czyż nie :)))
Pewnie wyjdzie z tej opresji w try miga, czego mu życzę z całego serca.
Wielkanoc :-)
-
*Wspaniałych Świąt Wielkanocnych ,*
*relaksu, wypoczynku i smakołyków,*
*oraz ...*
*duuuużo kocich baranków :-) :-) :-)*
*Pozdrawiamy :-)*
6 lat temu