czwartek, 30 stycznia 2020

Jednodniowa zima



Ja to siedzę w domu, głównie na kaloryferku za zasłonką, więc wiele nie widziałem.

Podobnie reszta kanapowego towarzystwa.
 
Ale doszły nas słuchy, że zrobiło się na świecie biało i przepięknie.
Niestety położyło nasze bajeczne trawy. Z majestatu pióropuszy niewiele zostało.
Koty stłoczone na tarasie, bo w białym puchu za bardzo nie gustują, za to w pełnych miseczkach i owszem.
Dzięcioł przy słonince, jemu śnieg nie przeszkadza.
Tak było wczoraj. Dziś styczniowa aura wróciła do (nienormalnej) normy.

niedziela, 12 stycznia 2020

Ptasia stołówka


Zima jaka jest, każdy widzi. Ale choć nie ma mrozu, działkowa stołówka działa pełną parą. Dla każdego coś dobrego pożywnego.
Dzięcioła już znacie. Przylatuje regularnie, pojawił się też drugi. W zeszłym roku były trzy, więc czekamy na jeszcze jednego :) Gustują w „pyzach”.
Ale i słoninką nie pogardzą.

Sikorki to stali bywalcy. Messerschmitty, jak mawiała moja Pierwsza Mama. Uwielbiała je. Mają słonecznik i ziarenka w smalczyku, mniaaam.
 

Wróbelki cierpliwie czekają, tłumnie oblegając okoliczne gałęzie. Dla nich kaszka jaglana w karmniku. 

Kaczuchy w fosie też głodne nie zostaną.
No i burasy mlekolubne.