piątek, 24 maja 2013

Wspomnień czar

Za oknem szaro, buro i mokro. Tydzień temu było pięknie i sucho, toteż pojechałam na działkę.
Moja koleżanka Dosia bardzo miło mnie przywitała.



Buzi dała i przyniosła mi myszkę.


Myszka fajna, ale taka jakaś mało ruchawa, że tak powiem. Bawić się nie chciała, tylko leżała.
Pomyślałam, że bieganie po drzewach jest jednak fajniejsze.

Nazajutrz nie miałam siły jechać na działkę, toteż pojechał Maciek. Ale Maciek jak to Maciek, zamiast polować, bawić się i skakać, wolał się wylegiwać

i trawkę na leżąco wyskubywać.

To ci dopiero leń patentowany.



sobota, 11 maja 2013

Przygotowania

Pomału przygotowujemy się do... wakacji. Zbieramy prowiant.


Testujemy nowy namiocik,




jeszcze tylko śpiworek i kocyk i... wakacje welcome to :))

Dosia to ma klawe życie, nie dość, że wakacje ma cały rok na okrągło, to jeszcze fajne przygody ma.

Niedawno odwiedziła ją pani nornica

i wspólnie bawiły się w... kotka i myszkę :)))

Myszka uciekła, Dosia się obraziła, po czym na tarasie się położyła i na następną myszkę czekała.

Też tak byśmy chcieliśmy.

niedziela, 5 maja 2013

I po majówce

Majówka jaka była każdy widział, pogoda taka sobie, najpiękniej było dzisiaj, ale dzisiaj to siedzieliśmy niestety w domu i obserwowaliśmy wróbelki.
1 maja ja, czyli Tosia, byłam na działce. Dziwnie tak po tylu miesiącach nagle znaleźć się w tak zielonym i pachnącym obco miejscu. Musiałam wszystko dokładnie wywąchać i obejrzeć.








Każda trawka pachniała inaczej,


każdy odgłos wzbudzał moje zainteresowanie,





ogólnie było superowo, choć przyznam, że chyba trochę się bałam.
Wczoraj Maciek odwiedził działkę.

Najpierw obejrzał wszystko z góry, potem zabrał się za zwiedzanie.

Na końcu wybrał się na spacer.

Za czas jakiś pojedzie też Lucyna, znaczy Lucek, ale hmmm, jakby to powiedzieć, on potrzebuje dłuższego czasu, aby się dostosować do nowych warunków, a na nocowanie ludzie mówią, że jeszcze za zimno. Tak że trzeba będzie poczekać.