wtorek, 24 września 2013

Ostatnie podrygi lata

W ostatni weekend lata człowieki wzięli mnie na działkę, bo się bardzo tego domagałam. Stwierdziłam, że to nie jest już to samo lato, które było w wakacje, ale nie było źle. Większość czasu spędziłam na drzewie, aby mieć lepszy widok na okolicę.

A okolica się zmieniła, bo nowe kwiatki przybyły tu i ówdzie.

Trawy zmieniły kolor,

więc było się za czym rozglądać.


środa, 11 września 2013

Jesień???

Pogoda wskazuje, że nadeszła jesień, ale... bez przesady, jeszcze będzie ładnie. Zanim się ochłodziło, pojechaliśmy  z Maćkiem na działkę. Jakoś tej jesieni jeszcze nie było, był za to czarny kocur na drzewie

i Misia na dachu.


Ja od razu poleciałam szukać węża, bo tak mi przypadł do gustu.

Maciek zaś rozłożył się na krześle i napawał się słoneczkiem.

Węża niestety nie napotkałam, ale za to Dosia się pojawiła,

powspinałam się trochę po drzewach i zanim się zorientowałam, czas było wracać do Lucka.

Już tęsknię za działką i codziennie wręcz domagam się, aby na nią pojechać.