wtorek, 29 marca 2011

Wiosno, wiosno, ach to ty

Rozanielony powiewem wiosny


przyglądam się rozkwitowi burzliwego związku. On i Ona niby razem, a osobno.


Misia i Maciek, ciekawy przypadek. Tak się nienawidzą, że chyba aż kochają. Spędzają ze sobą chwile w pościeli,


aby za chwilę mocno się ze sobą prać. Misia na Maćka warczy, a on ją regularnie bije. Po czym Ona chowa się pod szafką,



a On błogo zasypia na kanapie.


Wujaszek, niewzruszony "końskimi" wiosennymi zalotami, też twardo śpi.


Tylko ja rozanielony z głową w chmurach przyglądam się temu wszystkiemu i marzę o... działce.

sobota, 26 marca 2011

Wiosna czy jeszcze nie?

Budzę się, patrzę przez okno i nie wierzę... biało. A ludzie mówili, że już wiosna. Maciek natomiast mówił, że jak biało, to zima, no więc co jest w końcu? Znudzony rozstrzyganiem sporów i wielce spragniony poszedłem napić się wody ze źródełka.

Tymczasem Maciek wypróbowywał nową wersalkę.

Misia tylko łypała spod biblioteczki, gdzie on jest, bo ma na Maćka alergię.


A wujaszek Rudy, jak to wujaszek, nonszalancko wyszedł ze swojego siedziska na grzejniku, spojrzał dookoła i...


skierował się w stronę miski. Potem było już tylko samo bla, bla, bla, czyli Maćka się z ludźmi miziane.

A ja wciąż nie wiem, czy to już wiosna, czy jeszcze nie?

piątek, 18 marca 2011

Kto jest kto?

Jest nas dwóch bratków-bliźniaków: Lucek i Lolek.
Kot jest kto?
Zgaduj zgadula.
Czekamy na odpowiedź.







Dla zwycięzcy czeka nagroda, czyli... satysfakcja, że czyta bloga z uwagą i równie uważnie ogląda zdjęcia :))

niedziela, 13 marca 2011

Maciek na działce

Maciek pojechał na działkę. Czym sobie zasłużył, nie wiem, ale był i sobie poużywał. Jak przyjechał, to coś mruknął i poszedł spać.

Strasznie go ta działka musiała wymęczyć.

Zajrzał w każdy kącik, powąchał każdy krzaczek.

Poleżał na czymś, co przypomina trawę,

popatrzył z bliska na sikorki, to i się kocik zmęczył. Jak tylko wrócił, dokładnie go obwąchałem, aby czasem nie ściemniał, gdzie był i co robił.
A my z Wujaszkiem i Misią rozkoszowaliśmy się słodkim nicnierobieniem.

sobota, 12 marca 2011

Powiało wiosną

Tradycyjnie powiew wiosny powitałem na...


drzwiach balkonowych, patrząc uważnie na to, co dzieje się na dole.
Moi ludzie pojechali na działkę zobaczyć, czy to już pora, aby i nas tam ze sobą zabrać. Uwieńczyli na zdjęciach parę... kaczek.

Ech , gdybym ja tam  tylko był, to...
Pewnie by tak sobie nie spacerowały, tylko co najwyżej pływały jak ta. Haha.

Póki co jednak musimy jeszcze chwilę poczekać, bo błoto i roztopy. A zresztą...


nie ma to jak u mamy na kolanach :))) Działka poczeka.

niedziela, 6 marca 2011

Impreza

Wczoraj była w domu impreza, przyszli goście. Brylował jak zwykle Maciek.

Ja, jako że gości znoszę ciężko, uciekłem za wersalkę. Nawet prośby mojego człowieka nie pomogły.

Przesiedziałem za wersalką cały wieczór. Dopiero kiedy goście poszli do domu, wyszedłem i zmordowany tym siedzeniem za wersalką położyłem się spać w towarzystwie reszty chłopaków.