niedziela, 6 marca 2011

Impreza

Wczoraj była w domu impreza, przyszli goście. Brylował jak zwykle Maciek.

Ja, jako że gości znoszę ciężko, uciekłem za wersalkę. Nawet prośby mojego człowieka nie pomogły.

Przesiedziałem za wersalką cały wieczór. Dopiero kiedy goście poszli do domu, wyszedłem i zmordowany tym siedzeniem za wersalką położyłem się spać w towarzystwie reszty chłopaków.

3 komentarze:

  1. My też nie lubimy gości. Zazwyczaj chowamy się w sypialni a jak tam zaglądają to do szafy lub pod łóżko :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiadomo, za wersalką niewygodnie. Lepiej sprawdza się niedomknięta szafa z zimowymi płaszczami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje Gacki mają identycznie, na sam dźwięk dzwonka do drzwi znikają jak kamfora! Jak tylko goście wyjdą - sekunda - i koty są! Pokrewieństwo dusz z Luckiem ;-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń