wtorek, 29 marca 2011

Wiosno, wiosno, ach to ty

Rozanielony powiewem wiosny


przyglądam się rozkwitowi burzliwego związku. On i Ona niby razem, a osobno.


Misia i Maciek, ciekawy przypadek. Tak się nienawidzą, że chyba aż kochają. Spędzają ze sobą chwile w pościeli,


aby za chwilę mocno się ze sobą prać. Misia na Maćka warczy, a on ją regularnie bije. Po czym Ona chowa się pod szafką,



a On błogo zasypia na kanapie.


Wujaszek, niewzruszony "końskimi" wiosennymi zalotami, też twardo śpi.


Tylko ja rozanielony z głową w chmurach przyglądam się temu wszystkiemu i marzę o... działce.

3 komentarze:

  1. Cudnie piękne są te kociki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna opowieść... Uwielbiam Cię czytać (i oglądać również, oczywiście!) Lucku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach te burzliwe związki. :)

    OdpowiedzUsuń