środa, 31 stycznia 2018

Zima? Wiosna?


Jak to mówią, wiosna radosna. Dziś właśnie tak było. Śnieg stopniał, słoneczko zaświeciło, trawka wyszła zielona... Doprawdy zgłupieć można.
Ale mówią też, że zima jeszcze wróci i da nam popalić. Nie miałbym nic przeciwko temu. Pomarzyć o puchowych leśnych ścieżkach dobra rzecz.
My i tak siedzimy w domu, w ciepłych becikach i wygryzionych pudełkach, więc zima nam niestraszna.
 
A tymczasem... Dosia zażywa zimowo-wiosennego słońca. Wniebowzięta to mało powiedziane.


Sikorki za bardzo w odwrót zimy nie wierzą i wolą się najeść do syta na wszelki wypadek.

Wiosennie również w domu się zrobiło. Pojawiły się żonkile.
Ktoś je jednak powyciągał z wazonu. 

Ha, zgadnijcie kto?
Hiacynta na szczęście nie udało się wzruszyć. Miśki pilnowały.
Żarty żartami, ale na wiosnę wszyscy bardzo czekamy. Już niedługo...


niedziela, 21 stycznia 2018

Wreszcie prawdziwa zima


Ze śniegiem. Z nieba, nie z torebki.
Dosia o dziwo lubi śnieg. Że też łapki jej nie marzną. Brrr!
Zresztą mama Misia też lubiła. To zdjęcie sprzed paru lat.
Ja, wychów pudełkowo-cieplarniany, w ogóle sobie tego nie wyobrażam.

Z zajęć ekstremalnych co najwyżej obserwuję wróbelki zza kraty. 
Drzewa, krzewy, trawy – wszystko pokryte puchową pierzynką. Bajkowy świat!
A w lesie wyrośli... bałwankowie.











niedziela, 14 stycznia 2018

Z nowym rokiem... starym krokiem


Wiecie, to chyba ściema jest, że z nowym rokiem coś się zmienia. U nas nic się nie zmieniło. Barłożymy się jak wcześniej.
 
Grzejemy kocie kości.
Czasami, jak nam się chce, pomagamy (choć podobno bardziej przeszkadzamy).

W kuchni
na półkach
w szufladach
na szafkach.
Obserwujemy wróbelki zza kraty.

Na działce też nic nowego. Stołówki działają. Dla kotów,
dla ptaków.







poniedziałek, 1 stycznia 2018

Nowy Rok na działce


Podobno była niezła zabawa. Zimne ognie, szampan (ale koty piły mleko).

Była Dosia przy świątecznym stole 
oraz wiecznie wystraszony i wiecznie głodny Stefan.

Szkoda, że nie mogłem tam być. Ale zostałem w domu z Santa Clausem. On niedługo wróci do piwnicy, więc chciałbym jak najdłużej z nim pobyć. Znów rozstaniemy się na cały rok :(
Były też balony.
I dla Dosi kameralna choinka w domku.
Nawet przybył dzięcioł zwabiony słoninką.