poniedziałek, 1 stycznia 2018

Nowy Rok na działce


Podobno była niezła zabawa. Zimne ognie, szampan (ale koty piły mleko).

Była Dosia przy świątecznym stole 
oraz wiecznie wystraszony i wiecznie głodny Stefan.

Szkoda, że nie mogłem tam być. Ale zostałem w domu z Santa Clausem. On niedługo wróci do piwnicy, więc chciałbym jak najdłużej z nim pobyć. Znów rozstaniemy się na cały rok :(
Były też balony.
I dla Dosi kameralna choinka w domku.
Nawet przybył dzięcioł zwabiony słoninką.







 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz