Upały ustąpiły, a my przystąpiliśmy do naszych codziennych zajęć, czyli baraszkowania, gonienia się, wzajemnego się prania i wylegiwania.
Nie ma większej przyjemności niż rozłożyć się w pościeli, kiedy za oknem biomet niekorzystny,
a ludzie dywagują, czy jechać na grilla, czy zostać w domu.
Bezcenne jest wyciąganie się na kanapie, kiedy z nieba nie leje się żar, a kot się nie poci i nie wymaga mokrego ręcznika dla ochłody.
Myślałem, że to się nigdy nie skończy i skazany będę na koczowanie pod wanną, tudzież w towarzystwie wentylatora. Ale się skończyło, choć ludziom jakby miny zrzedły. Ale mnie w to graj, przynajmniej bez narażania się na udar mogę wspinać się znowu po kracie i straszyć moje "Jaśki", czyli gołębie.
Poza tym luzie obiecali, że jak się ochłodzi, to pojadę na działkę. Zobaczymy?
Wielkanoc :-)
-
*Wspaniałych Świąt Wielkanocnych ,*
*relaksu, wypoczynku i smakołyków,*
*oraz ...*
*duuuużo kocich baranków :-) :-) :-)*
*Pozdrawiamy :-)*
6 lat temu