Za oknem piękna zima, która mocno się trzyma i nie ma zamiaru sobie nigdzie pójść. Misia i Dosia mają fajnie, bo mogą sobie po śniegu pobiegać,
a my? Zamknięci w domu ptaszki na balkonie bacznie obserwujemy.
Albo w chowanego się bawimy, czyli przed Tośką się chowamy, bo spokoju nam nie daje, węszy, szuka i zaczepia.
Wpadliśmy z Maćkiem na pomysł, żeby ją tak do Misi i Dosi na działkę odtransportować :)) Coby sobie w śniegu poszalała i spokój nam dała, bo nosi ją, nosi, że aż hej.