sobota, 15 marca 2014

Po staremu

Wiosna była i się skończyła, jakby. Mieliśmy nadzieję, że pojedziemy na działkę, a tu klapa, szkoda. W związku z powyższym uskuteczniamy to, co koty lubią najbardziej, czyli spanie.

To dziewczynki, jakby się kto pytał, przytulone do siebie,

a to chłopaki, każdy sobie.

No  dobra, jak jeszcze było wiosennie, to nie tylko spaliśmy, trochę się ruszaliśmy, tak dla kondycji, coby na działce nie polec z nadmiaru wrażeń i powietrza.

Luśka goniła swój ogon na drapaku.

Czarna, znaczy Tośka, zażywała kapeli słonecznych, ludzie porządkowali działkę,

a my chłopaki, hmm, no właśnie, co my robiliśmy??? A już wiem, redagowaliśmy tego posta, co teraz piszemy, i obserwowaliśmy ptaszki na balkonie.