wtorek, 25 czerwca 2013

Ależ ten czas pomyka

Patrzę ci ja na bloga i co widzę, że wpisu nie było od trzech tygodni, toż to siok :))
Ja w tym czasie robiłem różne różności, miałem gości, spałem, bawiłem się z Tosią, prałem się z Maćkiem i piłem wodę z peonii :))

Woda z peonii robiła furorę, Maciek, też się do niej zabierał.


Tośka w tym czasie pojechała na działkę i zmokła jak ta przysłowiowa kura.


Po powrocie opowiadała, że szpaki zjadły wszystkie czereśnie, a ze zdjęć wynika, że to dzięcioł był.


Muszę tę Tośkę wyedukować, coby rozróżniała szpaka od dzięcioła, a sikorkę od wróbla. Poza tym gorąco było, pisać się nie chciało i takim to sposobem trzy tygodnie zleciało.