W tym roku dyniowy potwór przybrał kształt czarnego kotka, nie straszy nas jak zazwyczaj swoją rozwartą, świecącą paszczą.
Nie będę robił za jaszczura jak ten pies,
choć to dość intrygujące jest :))
Dyni jako takiej jeść też nie będę jak ci
Ale kto wie, czy czasem nie przebiorę się za...
pszczółkę Maję :)) Poważnie to rozważam. Psikus albo pstrąg w galarecie, psikus albo krewetki w sosie śmietankowym, psikus albo polędwiczki w beszamelu... to brzmi zachęcająco.
Happy Halloween wam wszystkim, lecę molestować ludzi, chcę być Mają!!! i mieć te smakołyki w koszyczku.