poniedziałek, 31 października 2011

Halloween


W tym roku dyniowy potwór przybrał kształt czarnego kotka, nie straszy nas jak zazwyczaj swoją rozwartą, świecącą paszczą.
Nie będę robił za jaszczura jak ten pies,

choć to dość intrygujące jest :))
Dyni jako takiej jeść też nie będę jak ci ludzie, znaczy małpiatki.
Ale kto wie, czy czasem nie przebiorę się za...
pszczółkę Maję :)) Poważnie to rozważam. Psikus albo pstrąg w galarecie, psikus albo krewetki w sosie śmietankowym, psikus albo polędwiczki w beszamelu... to brzmi zachęcająco.
Happy Halloween wam wszystkim, lecę molestować ludzi, chcę być Mają!!! i mieć te smakołyki w koszyczku.

czwartek, 27 października 2011

Pudełko



W domu pojawiło się pudełko. Strasznie spodobało się wujaszkowi Rudemu i pomimo próśb nie ma zamiaru z niego wyjść.

Postanowiłem go wywabić z pudła, bo sam chciałbym sobie w nim poleżeć. Stosowałem różne triki i zaczepki.



 Nawet ocieranie się o pudełko nic nie pomogło.

Wujaszek uparł się i już. A ja, zrezygnowany, poszedłem odpocząć na kanapie zamiast w pudełku.



PS.
A Maciek bryluje na Koty.pl zobaczcie sami:

http://www.koty.pl/czytelnia/niezwykla-chwila-z-kotem/art16,niezwykla-chwila-z-kotem.html

środa, 19 października 2011

Instruktaż

Jakiś czas temu podzieliłem się z wami instrukcją dotyczącą odpoczynku, czyli jak się układać, aby się dobrze wyspać. Dzisiaj zapraszam na naukę mycia. Tak, mycia. Jak każdy wie, koty myją się często, może nawet zbyt często, i robią to bardzo dokładnie. Tak więc uwaga, może okazać się bardzo przydatne.

Najpierw należy zacząć od tylnej łapy.


Następnie lewy boczek,

prawy boczek



i plecki.

 Na końcu myjemy... ogonek.

Potem sprawdzamy, czy wszystko już jest czyste, a jak nie, to poprawiamy.


Mam nadzieję, że wszystko zrozumieliście?


Aha, zapomniałem o najważniejszym. Kiedy już jesteście czyści i lśniący, czas na spanie.

Dobranoc :)

środa, 12 października 2011

Domowo, działkowo

Na ogół w domu koty się nudzą. Maciek np. robi przegląd szafek.



Ja spędzam czas różnie, a to wylegując się na ulubionym kocyku,

a to zaglądając do wazonu, z chęcią zakosztowania kwiatowej wody,


albo przyglądając się...


śpiącemu wujaszkowi.

Zupełnie inaczej spędzają czas nasze koty na działce.
Dosia co i rusz łapie myszy


i przynosi ludziom. Misia zaś

wygrzewa się w słońcu, tudzież odpoczywa na werandzie.

I tylko zazdrość bierze, że to nie ja na tej działce jestem.

środa, 5 października 2011

Październikowo

Drzwiczki w domku są, ale...


mama Misia mało kumata jest i nie bardzo wie, do czego służą. Ludzie muszą ją przepychać, żeby weszła do środka, z wyjściem już łatwiej, jakby.

Dosia całkiem niezainteresowana, woli się bawić na dworze i na myszy polować, niż się uczyć.
Nawet Maciek, taki mądry, a wolał na ganku siedzieć i z Dosią się bawić, niż drzwiczki wypróbowywać.

Maciek mówił, że na działkach pojawił się Rudi, jak go zapytałem, kto to jest, to odpowiedział, że takie małe z długimi uszami, pomyślałem zając, a okazało się, że Rudi to...

piesek. Też chciałbym go poznać i się z nim pobawić, ale kiedy ja tam na tę działkę zawitam, to Rudi będzie już dużym psem, no nie?
Tymczasem my z wujaszkiem się wylegujemy w domu.

Wujaszek na ławie.

Ja na umywalce i wszystko gra.