a my? Zamknięci w domu ptaszki na balkonie bacznie obserwujemy.
Albo w chowanego się bawimy, czyli przed Tośką się chowamy, bo spokoju nam nie daje, węszy, szuka i zaczepia.
Wpadliśmy z Maćkiem na pomysł, żeby ją tak do Misi i Dosi na działkę odtransportować :)) Coby sobie w śniegu poszalała i spokój nam dała, bo nosi ją, nosi, że aż hej.
Cóż jedni mają lepiej drudzy więcej lepiej :-)))
OdpowiedzUsuńW śniegu fajnie i w domku na pewno też :-)
OdpowiedzUsuńStraszne szelma z tej kupki czarnego futerka ;)
OdpowiedzUsuńI ten blysk w oku!
Fotka nr 5 mnie rozczuliła :))Czyja to pupina? Twoja Lucuś?? :))
OdpowiedzUsuń