Wróciliśmy. Powrót był okropny, gorąco, duszno, omal nie zszedłem. Chyba już więcej na działki się nie wybiorę. Wolę zostać z wujaszkiem Rudym w domu, niż gotować się, nawet w cieniu.
Nie pomagały krzaki porzeczek.
Ani wizyty u słonika w wanience.
Chowanie się w cieniu przynosiło krótkotrwałą ulgę.
Dopiero po zachodzie słońca można było odetchnąć.
Może jak się skończą upały, wrócę na działkę, a póki co zostanę w domu.
Wielkanoc :-)
-
*Wspaniałych Świąt Wielkanocnych ,*
*relaksu, wypoczynku i smakołyków,*
*oraz ...*
*duuuużo kocich baranków :-) :-) :-)*
*Pozdrawiamy :-)*
6 lat temu
wcale się nie dziwię... dzielny byłeś :)!
OdpowiedzUsuń