sobota, 12 lutego 2011

Koty, koty

Maciek wygrzewa się na kuchence

Misia wyleguje się w pościeli

 Wujaszek Rudy zakitrał się w szafie, a ja? No cóż , ja pozuję


No dobra, może jestem trochę zadufanym w sobie narcyzem, napisałem narcyzem? Przecież to kwiatek, a ja jestem kotem, a więc od nowa. Może jestem zadufanym w sobie kocim Adonisem, ale co tam, grunt to wrodzona skromność :))

2 komentarze:

  1. Może Lucuś jest trochę zarozumiały, ale trzeba przyznać, że ma powody - jest prawdziwym kocim pięknościem! Pozdrawiam (bardzo podoba mi się blog, będę tu często wpadać)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta zarozumiałość to się Luckowi tak jakoś wymsknęła. Raczej skromny i wstydliwy jest.

    OdpowiedzUsuń