Gramofon - to miejsce stosunkowo niedawno zostało przeze mnie zagospodarowane. Można sobie z góry popatrzeć w telewizor.
Kiedy gramofon jest zajęty, wybieram drapak, blisko okna, wygodnie i wysoko.
Kaloryfer to kolejne miejsce, z którego korzystam. Lubię z niego podglądać przylatujące na balkon gołębie.
Wersalka, blisko telefonu, gdyby Lolek zadzwonił, mogę szybko odebrać.
Pudełka, kartony, małe, duże, wszystko jedno jakie. Tylko że ich nie ma zbyt wiele i zdarzają się okazjonalnie, ale uwielbiam je ponad wszystko.
Ale najbardziej ulubionym miejscem na relaks i miłość są kolana, tego nie przebije oczywiście nic.
Super! Zdjęcia i opis :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzesc Lucek! Tu MArley zza oceanu. Moi ludzie chetnie czytaja Twoj blog, a dzis ja postanowilam skomentowac Twoj wpis. Kolana to super miejsce. I jeszcze lozko, szczegolnie jak moi ludzie tam spia. Mozna sie do nich przytulic, rozciagnac, polozyc na nich i ogolnie sprawic, ze mnie jest cieplo i milo, a im troche niewygodnie i ciasno. Ale sa kochani i nawet sie o to nie obrazaja. I jeszcze staraj sie nie wiercic w nocy, zeby mnie nie obudzic!
OdpowiedzUsuńFajne te miejscówki :)
OdpowiedzUsuń