niedziela, 17 lutego 2013

Tymczas II

Julek zaaklimatyzował się, noc przespał, najadł się, napił i wybawił za wsze czasy. Najbardziej podobały mu się ptaszki na balkonie. Gorzej z Tośką, okazała się bardzo zawistna i strasznie niegościnna. Prychała na Julka bez przerwy, jak szalona.

Ja z Maćkiem nawet go polubiliśmy, bo kociak śmieszny bardzo.  Około południa wraca człowiek z dworu i mówi, że ogłoszenie się ukazało na klatce schodowej, że zaginął kotek.  No i tym sposobem "tymczas" Julek okazał się prawdziwym "tymczasem".

Przyszedł pan, zabrał Julka i poszedł. "Julek" ma drugą kotę w domu, wymsknął się, kiedy pan wracał z siatami do domu, i wylądował u nas. A teraz cicho się bez niego zrobiło i tyle.

W Dniu Kota życzę wszystkim kotom pełnych misek, fajnych ludzi i szczęśliwego życia.

5 komentarzy:

  1. No to dobrze, że Pan się znalazł :)... Wszystkiego Dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze,że domek się odnalazł.
    Biedna Tosia tyle nerwów ją to kosztowało..

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój Tygrys tez na klatkę ucieka.
    Musiałam opracować specjalną technikę wchodzenia to mieszkania żeby nie czmychnął :-)))
    Julek na gigancie .... przynajmniej sąsiadów poznał hehehe
    Wszystkiego dobrego koteczki :-))))

    OdpowiedzUsuń
  4. No i wszystko dobrze się skończyło - super :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla Julka to dobrze,że jest znowu w swoim domku,tylko Tobie smutno się zrobiło,bo piękny to kotek:)Ach te nasze przyzwyczajenia.

    OdpowiedzUsuń