Tośka zdychała, trzeba ją było
Ja tam spoko w krzakolcach leżałem, upał mi nie doskwierał.
Buncol, znaczy Maciek, tak się schował, że go nawet na zdjęciach nie ma :)))
Tośka poszła po rozum do głowy i się w krzaki też schowała, tak po połowie jakby,
i... przytaszczyła nowego koleżkę.
Jak ludzie to zobaczyli... wow :))
Ja tam spoko, wypatrywałem czegoś jakby mniejszego, do zabawy znaczy się,
i wypatrzyłem...
żabę. Poganiałem sobie z nią trochę, ale złapać się jakoś nie dała.
Maciek też coś tam niby wypatrywał, ale jakoś marnie mu to szło.
Choć udało mu się wypatrzeć takie oto cudo. Jednym słowem,
wakacje były super, co się jeszcze wydarzyło, opiszę później.
Świetne wakacje macie kociaki :-)
OdpowiedzUsuńWasi ludzie chyba też :-) :-) :-)
Ale mieliście super :)
OdpowiedzUsuńTośka wymiata - Ja bym chyba umarła ze strachu :)