czwartek, 21 lipca 2011

Działkowa królowa

Niekwestionowaną królową naszej działki jest Misia, czyli moja mama. Rządzi sobie jak potrafi i wychodzi jej to całkiem dobrze. Do tego jest bardzo odważna, bo żadna ulewa czy burza jej niestraszna. Zresztą,


 ma swój własny domek i krzesło na tarasie i ludzi, którzy przychodzą w odwiedziny.


Misia pilnuje ogródka i ma wszystko pod kontrolą.


Domku też pilnuje i żaden intruz się nie prześlizgnie.


Gdy już obejdzie całą działkę, udaje się na zasłużony odpoczynek.


PS.
Jak pogoda dopisze, to jedziemy w weekend do Misi, ja też :)) Szlaban się skończył.

3 komentarze:

  1. Hurra! No to zaszalejesz Lucusiu :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. To czekamy na szczegółowe sprawozdanie... Huurra wolność !

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna i mądra mamusia :))
    Oby pogoda się udała :)

    OdpowiedzUsuń