Wczoraj ludzie przynieśli takie cudo z piłką w środku. Tośka zaanektowała zabawkę po całości, ja tylko patrzę i podziwiam.
Walczy, aby wyjąć tę piłeczkę z krążka, ale chyba nadaremno.
Po wielu próbach oddała w końcu pola, czyli zabawka przeszła w moje władanie.
Mimo usilnych prób piłki nie udało się wydostać. W końcu do akcji dołączył wujaszek Rudy, ale
też nic nie wskórał. Ja posiliwszy się trochę,
spróbowałem swoich sił raz jeszcze.
Nadaremno. Uznałem, że zabawka jest zepsuta, i dołączyłem do grupy żerującej na żarełku przybyłym wraz z zabawką.
Czyli nie ma tego złego... Żarełko pyszne, a zabawkę naprawimy.
Wielkanoc :-)
-
*Wspaniałych Świąt Wielkanocnych ,*
*relaksu, wypoczynku i smakołyków,*
*oraz ...*
*duuuużo kocich baranków :-) :-) :-)*
*Pozdrawiamy :-)*
7 lat temu
Ciekawe kiedy im się uda :))
OdpowiedzUsuńO, będą naprawiać zabawkę :-))
OdpowiedzUsuńPracowite koteczki ...
Sama nie lubię takich zabaw, w których nigdy się nie wygrywa... ;P.
OdpowiedzUsuńhmmm... Jak się najedzą to naprawią zepsutą zabawkę :P
OdpowiedzUsuńAle wypas ! no ,no ;)) Żarełko i zabawka -czy to jakieś święto ? ;))
OdpowiedzUsuńI czy aby zabaweczka wam się nie znudziła ? ;))