sobota, 21 lipca 2012

Uwaga!!!

Pani, od której dostałyśmy Tośkę, napisała do nas taki oto list:

Mam teraz w opiece małą koteczkę burą 2 miesiące, która nie widzi.
Leczę jej oczy w tej chwili, ale nie będzie widziała. Nie jestem w stanie jej uśpić. Zdecydowałam ją leczyć. Po wyleczeniu będę jej szukała domu.
Bo u siebie teraz mam swoją Pestkę i kotkę z 3 kociętami.
Ulcia jest pogodna, zabawowa, robi do kuwety, czysta, je sama, mimo braku wzroku radzi sobie dobrze w bloku.
Gdyby Panie wiedziały, że ktoś chciałby ją wziąć do bloku na stałe i kochał ją mimo ślepoty, to proszę o telefon 793-474-866 (jestem obecnie na działce za Warszawą) i tam ją leczę (zastrzyki, krople, leki wzmacniające). Świetnie funkcjonuje. Potrafi sama zostać i spać na fotelu. Nie jest absorbująca. Je papkę z suchego. Nie musi być karmiona. Samodzielna.
My niestety nie możemy wziąć kolejnego kota, tym bardziej że Tośka to takie żywe srebro, a i  Lucek potrafi łobuzować. Może jednak ktoś się znajdzie, kto chciałby się Ulcią zaopiekować? Dajcie znać.

3 komentarze:

  1. Może zrób wydarzenie na FB - rozsiejemy ogłoszenie ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już mam taką ślepą koteczkę, po wirusowym zapaleniu oczu. Naprawdę warto wziąć do siebie - kot jest wprawdzie ograniczony do przebywania w domu, ale można go wyprowadzać na smyczy. Nie ma się co bać jego niepełnosprawności :).

    OdpowiedzUsuń