Tośka, jak tylko przyjechaliśmy, wybrała się z Maćkiem na obwąchiwanie terenu, bo coś jakby obcymi jechało :)
Ja zdecydowanie wolałem posiedzieć wśród kwiatków, ot taki ze mnie esteta :))
A potem to już się wylegiwaliśmy na łonie natury.
Najbardziej to podoba nam się nocą, kiedy żar nie leje się z nieba i można co nieco upolować. Tośka upodobała sobie polowanie na... żabki :(( Nasi ludzie są zbulwersowani tym jej hobby, podobnie jak znoszeniem nornic i myszy przez Dośkę i mnie, tylko nie wiem dlaczego. Że żaby są niemiłe, to się zgodzę, ale sierściuchy, też mi coś. Tośka oprócz żabek poluje na jaszczurki, motylki i ważki, ale bez większego powodzenia, jak na razie :)))))
Dobra, lecę w krzakolce trochę odpocząć, bom się umęczył tym pisaniem.
Ups, zapomniałem o panu dzięciole, co to sąsiada drzewo odwiedza i nas budzi bladym świtem :)
Normalnie wam zazdrościmy tych wczasów :-)
OdpowiedzUsuńNooo, wczasy są superowe, oby jak najdłużej trwały.
UsuńPiękne zdjęcia i koty piękne :)!. A drzewo na pewno odrośnie... :)
OdpowiedzUsuńDzięki :))
UsuńLudzie są niewdzięczni, prawda? Ty i Dosia przynosicie im codziennie świeży obiad/kolację (?), a tu takie grymasy na nornice i myszy. A to przecież świeże i własnoręcznie (własnołapnie?) złowione :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Futrzaków i Ludzi
No właśnie, zupełnie nie rozumiem co im te sierściuchy przeszkadzają?
UsuńJa muszę się kiedyś odważyć i zabrać swojego kota na wieś, bo jak widzę te kociaki na łonie natury to aż im zardoszczę ;))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, kot powinien pojechać na wieś i się wyhasać.
Usuń5 zdjęcie najlepsze;D
OdpowiedzUsuń