sobota, 1 grudnia 2012

Pudełkowa opowieść

Lucek zdecydował, że odlatuje do ciepłych krajów, nawet sobie już pudełko naszykował.

Trochę mu pozazdrościłam, Lucka z pudełka przegoniłam


 i sama się w nim umościłam.

W wyniku szarpaniny pudełko się ździebko rozdarło, ale co tam, może dolecę do tych ciepłych krajów, a chłopaki same będą tutaj marzły.
Maciek jak to zobaczył, to tylko  pokręcił głową,

że niby z podróży nici czy co? Poszłam się go zapytać, o co chodzi, a gdy wróciłam do pudełka,

Lucek już tam był. Chyba rzeczywiście nic z podróży nie będzie, bo we dwoje się nie pomieścimy, a i Maćka szkoda samego zostawiać mimo wszystko.




6 komentarzy:

  1. Zostańcie kociaki w domku, nie ma to jak własny zdezelowany kartonik i kaloryferrr :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alison - przy próbie wejścia na Twój blog pojawia się komunikat Chrome o wklejeniu treści z wycieczki z uśmiechem... co może zainfekować komputer wchodzącego, złośliwym oprogramowaniem.

      Usuń
    2. Co ten Chrom zwariował ?

      Usuń
  2. Odradzam lot w zdewastowanym pudełku i zalecam spanie pod ciepłą kołderką - to bezpieczniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Koteczki lecę razem z wami do tych ciepłych krajów...
    też nie lubię zimy :-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Pudełko i kod to magnesy :)... ale rzeczywiście nie bardzo można wyjechać kogoś nie zostawiając. Ja też zostaję :D.

    OdpowiedzUsuń