środa, 12 sierpnia 2015

Urlopowo

Urlopujemy się, ale w tym upale ciężko.........

Tosia kilka razy dziennie przechodzi terapię ręcznikową :) Poddawana jest chłodzeniu przez mokry ręcznik. Ja, Lusia, mam własną plażę zwaną Copa Cabana, na której uprawiam smażing, parawaning i wszystko to, co jest modne w sezonie.

Jak już mam dość, idę do poidełka.


Wolę to niż terapię ręcznikową :))

Tak przy okazji przedstawiam wam naszego nowego kolegę Stefana. Piękny, co nie?

Zamieszkał na działce już chyba na zawsze.

4 komentarze:

  1. Też chłodzimy się mokrymi ręcznikami. Och jaka ulga!

    OdpowiedzUsuń
  2. A Stefan cudny! Ciekawe jak się u Was znalazł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On jest taki działkowy dzikus, przychodzi juz od kilku miesięcy, teraz się bardziej zadomowił, jakby.

      Usuń
  3. O na takiej działce to chce się lato spędzać :-) Nie dość, że plaża, ręczniczki to i nowy kolega jest :-)

    OdpowiedzUsuń