sobota, 31 marca 2018

Niby-święta



Dlaczego "niby"? Ano bo niby wszystko jest tak, jak się na te święta należy i jak było zawsze, odkąd pamiętam.

Tradycyjna "choinka". 
Kolorowe jajka.
Świąteczne dekoracje.

Smakowity owies.
Wielkanocny koszyczek, a w nim moja ulubiona szyneczka.
I wreszcie – powiew wiosny, jaki niosą te święta, nawet jak śnieg za oknem. Bo wiadomo, że wiosna przyjdzie lada moment. Zawsze tak jest. Taka już kolej rzeczy i taki bieg Natury.
Więc niby nic się nie zmieniło. A jednak... kogoś brak. Nie ma Mamy. "Mojej" Mamy. Ona tak jak my lubiła Wielkanoc, niecierpliwie czekając na wiosenne przebudzenie przyrody. Co roku tak było. Było.
To ostatnia wiadomość, jaką zostawiła nam na kompie.











1 komentarz:

  1. Zdrowych, spokojnych świąt i wiosennego przebudzenia.
    Kociarz

    PS. Moja ferajna ani myśli wychodzić na dwór. Trzeba siłą ich zmuszać.

    OdpowiedzUsuń