sobota, 10 listopada 2018

Nowe drapaki



Porządki również w domu. Wreszcie wywalili stare rupiecie i dostaliśmy nowe drapaki :)
Ale po kolei. Najpierw przybył drapak nr 1. Tosia obadała. Chyba może być. 
Po złożeniu też prezentuje się nie najgorzej. Z hamakiem! Takiego jeszcze nie mieliśmy.
Wypróbowali z Maćkiem po kolei.



Po czym Tosia stwierdziła, że... nie ma to jak pudło.
W drugiej kolejności przytachano drapak nr 2. Tym od razu zainteresował się Maciek.

Drapak stoi.
No i co? Znów wygrało pudło :)
 
Ale jeszcze lepszy numer był. Maciek zapakował się cichcem do pudła po pierwszym drapaku i zamknął za sobą wieczko. No i został wyniesiony na zewnątrz, czyli do śmietnika. Znaczy byłby został, bo tuż za drzwiami wyskoczył z pudła i pogrzał schodami w górę (w dół koty nie biegają). Jak się przygoda zakończyła? Ano powrotem do domu. Witaj Maćku wędrowniczku :)

PS 1. Dedykuję ten wpis naszemu Wujkowi z dalekich stron, bo dowiedzieliśmy się, że to on zasponsorował nowy sprzęt. Tak, cieszymy się i dziękujemy, ale... Tęsknimy za Tobą i miziankową Ciocią. Czekamy na Was.
PS 2. Pamiętasz walizkę?

2 komentarze:

  1. O ten pierwszy bardzo fajny!

    Niestety z doswiadczenia wiem, ze te slupki luzno stojace zaraz sie wylamia... :( mam Jagusia 7kg i niestety. Jakis drapak dla mainecoona musze szukac chyba :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Trudno doradzać. U nas słupki się nie wyłamały, tylko zostały do cna wydrapane. Na górze koty ok. 6 kg non stop się wylegiwały. Ale drapaki dedykowane maincoonom też są.

    OdpowiedzUsuń