środa, 31 lipca 2019

Nowy kolega



Ale na początek tradycyjnie nowa lilia. Biała i przecudna, spójrzcie na te czerwone pręciki. Prawdziwe dzieło sztuki naturalnej.
A nowy kolega to kot sąsiadów. Mieszczuch, wpada na krótko i chadza na sznurku, znaczy się na smyczy. Fakt, że przystojniak, dziewuchy aż zatkało.
Choć Tosia na miastowego gostka nafukała. Za blisko widać podszedł do jej włości.
Hello, dziewczyny, przypominam, że w domu macie kota bodaj czy nie piękniejszego. A już na pewno słuszniejszej postury, tamten to chudzina. No dobra, młodzik jest, poza tym oczy ma przepiękne, miodowego koloru. Zupełnie jak nasz wujaszek Rudy, który jest już za tęczowym mostem. Ale... dla porównania zobaczcie moje fotki. Mam rację?


2 komentarze: