Kochają się. Co do tego nie
ma żadnych wątpliwości. Może i amantem ten Warsik nie jest, ale czy to ważne?
Daje ciepełko naszej Dosi, co w kontekście zbliżającej się zimy jest nie do
przecenienia. Więc już go nawet polubiliśmy :) 
Najpierw były karesy pod
kaliną.
Potem pod jabłonią.
 Przyznam, że trochę
zazdrościmy. 
 


 
 
 
 
 



Na działce może jest dobrze ale w domku cieplej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.