wtorek, 28 grudnia 2010

Apel

Chciałbym zaapelować w imieniu wszystkich moich współbraci, abyście w nadchodzącego Sylwestra odpuścili sobie to strzelanie z petard, rakiet i innych ładunków wybuchowych.
Ze względu na specyfikę swojego słuchu my słyszymy  dźwięki wielokrotnie głośniej niż człowiek. To potworny ból dla zwierząt. Dochodzą do nich ultradźwięki, które dla ludzi są nie do wyłapania.
Głośne, niespodziewane strzały sprawiają, że psy i koty bywają rozdrażnione, a nawet agresywne. Niektóre próbują zagrzebać się w najciemniejszej dziurze w domu, albo też szczekają i  wyją . Nasza suczka Maggie okropnie przeżywała każdego Sylwestra. Ja co prawda spędziłem z nią tylko jednego, ale i tak pamiętam, jak się potwornie bała, jak się trzęsła, jak nie chciała wyjść na dwór za potrzebą, jak się chowała pod stół, ławę, biurko. My koty też się baliśmy i chowaliśmy się pod łóżko czy za wersalkę. Najbezpieczniej było w szafie. Nie chcemy, aby to się powtórzyło, dlatego ja, Lucek, apeluję: Nie strzelajcie w Sylwestra. Przyłączcie się do akcji na FB.
Moi ludzie już to zrobili. Oni nigdy nie strzelali i nas od tych odgłosów chronili, ale chcą, aby jak najwięcej ludzi przystąpiło do tego pomysłu, który ma na celu uchronienie nas braci mniejszych od horroru tej jednej nocy.
Jeżeli chcecie, to zapalcie sobie zimnego ognia, on nie wybucha, a frajda jest, no nie :))
Powiedzcie sąsiadom, znajomym, rodzinie, to przecież nie jest aż takie wielkie wyrzeczenie, a służy dobrej sprawie, służy nam, abyśmy byli wolni od tego megastresu w ten jedyny, wyjątkowy dzień w roku.

Wasz Lucek.

4 komentarze:

  1. Popieram całym serduchem..:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na FB powstala juz kontrakcja- Strzelaj w Sylwestra...

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety chyba nikt nie wziął sobie tego apelu do serca.
    Co prawda mam psa,ale boi się tak samo.
    Każdy sylwester to horror.
    Ja wypracowałam sobie taki sposób,że przez grudzień gromadzę rzeczy do prania i krzyżówki. Mam włączoną pralkę od 20 do 2 w nocy. Oczywiście w łazience siedzimy razem z Myszą już od 17-18.
    Także dopiero dzisiaj powróciły do mojego balkonowego karmnika sikorki i wróble,bo od Sylwestra wszystkie ptaki gdzieś przepadły.
    Pozdrawiam wszystkie koty i właścicieli.

    OdpowiedzUsuń