piątek, 31 grudnia 2010

Stary rok

Za oknem zamiecie, zawieje i w ogóle jakoś mało ciekawie. A my... śpimy  w ciepełku. Opanowaliśmy wszelkie możliwe konfiguracje spania.





W przerwach zajadamy się kocimi cukierkami serwowanymi przez naszego człowieka

i popijamy je wodą z kranu, nie ma to jak kranówka, a nie jakaś woda w misce.


Czasami też czytamy... do snu :))

Ogólnie jednakowoż... śpimy


i dobrze jest.

Mój człowiek został matką chrzestną kotki w Anglii!!! Kotka ma na imię Atka, na cześć mojego człowieka.


Fajna, nie :)) Też bym tak chciał, znaczy mieć matkę chrzestną, choć w zasadzie nie wiem, co to znaczy, bo tak czy siak mam dwie, tę biologiczną  i tę ludzką, to chyba wystarczy. No nie?

1 komentarz:

  1. Gratuluje Twojemu Czlowiekowi :) A Atka jest sliczna.

    Pozdrawiam
    Hexe

    OdpowiedzUsuń