czwartek, 19 maja 2011

Chabazie

Ludzie przynieśli chabazie do domu, ponoć z łąki w Białołęce. Ledwo stanęły w wazonie, a wujaszek Rudy myk i już przy nich stał.


Ludzie nie zdążyli jeszcze wody nalać do wazonu, a wujaszek już zagłębił swoje zęby w soczystych pędach .


Ileż ja się musiałem naprosić, abym mógł chociaż koło tych chabazi stanąć.


Aż w końcu się udało -


zostałem z chabaziami sam na sam.
Nie na długo jednak, bo wujaszek pozazdrościł i objawił się przy chabaziach niczym pszczoła przy miodzie.


Zniesmaczony wdrapałem się na drzewko pooglądać TV.

3 komentarze:

  1. A wujaszek Rudy, chyba początkowo chciał skosztować owych chabazi, bo na drugiej fotce pycholek ma już otwarty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chabazie świetnie pasują do rudych :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna ta druga fota z paszczą wujaszkową :-)

    OdpowiedzUsuń